Cheerful coworkers, business people in office during company meeting

Produktywność to nic innego jak stosunek efektu do zużytej energii. Wartość ta określa stopień w jakim energia zużyta do wykonywania zadań skutkowała jego zakończeniem. Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto twierdzą, że człowiek może pozostać produktywny i skupiony przez 52 minuty a następnie potrzebuje 17 minut przerwy. Jest to dość wyidealizowany obraz stworzony na potrzeby laboratoryjne, jednak mimo wszystko nasza produktywność spada wraz z upływem czasu spędzonego na danym zadaniu. Jak więc być produktywnym, pracować osiem godzin dziennie i mieć czas na wypicie kawy w biurze.

Kluczem do sukcesu jest produktywność kapitału ludzkiego, a więc stworzenie zespołu, który działa w sposób produktywny. Ponieważ, każdy z jego członków jest motywowany do dalszej pracy przez pozostałych, a manager czuwa nad przerwami i odpoczynkiem swoich podwładnych. Praca działu lub grupy projektowej jest jednak zależna od indywidualnych cech każdego z jej członków. Podział na ranne ptaszki i nocne sowy jest w tym wypadku bardzo trafnym określeniem. Do opisania fenomenu produktywności posłużymy się Markiem, który jest rannym ptaszkiem i Pauliną, która jest nocną sową.

My jako populacja stworzyliśmy sobie sztuczny system pracy, w którym rano dorośli wychodzą do pracy i wracają zazwyczaj po 17:00 do domu. Jednak warto również przyjrzeć się jak każdy z pracowników działu zaczyna swój dzień w pracy.

Marek wie, że jest najbardziej produktywny rano, dlatego też w biurze jest już o 7:00, od razu siada przy biurku, odpisuje na maile, planuje swój dzień i nadrabia zaległości z dnia wczorajszego. Można więc uznać go za bardzo produktywnego członka naszego działu. Warto również zauważyć, że Marek nie pił rano kawy, był rano bardzo zapracowany jednak wraz z upływem godzin, nasz bohater zaczyna zwalniać tempo, ma coraz mniej energii, wychodzi do domu około 16:00 senny i zmęczony.

Paulina natomiast przychodzi do biura spóźniona, jest już 8:20, zaraz ma prezentacje projektu, nad którym pracowała całą noc. Kobieta biegnie więc do automatu z kawą, pije ją na dwa razy i nadal czuje się przytłoczona swoim porankiem. Paulina, w przeciwieństwie do Marka jest produktywna wieczorem i w nocy, dlatego też w biurze jest uważana za osobę leniwą, rozkojarzoną i zaspaną. Nasza bohaterka woli zostać w pracy dłużej, po południu praca idzie jej znacznie szybciej a motywacja i kreatywność rosną.
Jeżeli porównamy te dwie postacie to łatwo zauważyć można, że zarówno Marek jak i Paulina są produktywni jednak różnica czasowa sprawia że to mężczyzna wydaje się być lepszym pracownikiem. Porównanie to pokazuje również że nasz system pracy 8:00-16:00 funkcjonujący w wielu firmach nie jest odpowiedni dla wszystkich.

Dlatego też, aby osiągnąć maksymalną produktywność w pracy należy zastosować się do trzech prostych zasad. Po pierwsze, nauczyć się pracować zgodnie z naszym zegarem biologicznym. Po drugie, informować współpracowników kiedy jesteśmy najbardziej produktywni. Po trzecie nie próbować zmienić swojego nawyku, ale raczej dostosować swoją pracę tak by wykorzystać drzemiące w nas złoża produktywności.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułZarobki agencji pracy
Następny artykułHormony